Dzisiejsza Liturgia Słowa stawia nam kilka pytań, nad którymi warto głębiej się zastanowić, co też uczynię w dzisiejszej refleksji, która jest zarazem ostatnią w roku 2024.
Pierwsze z owych pytań brzmi: „Czy nieustannie poświęcamy Bogu nasze życie?”. Niniejsze pytanie powinno pobudzać do nieustannego odnawiania w sobie więzi z Bogiem, chociażby przez codzienne zawierzenie się Jemu przez ręce Matki Bożej, zawierzając Mu nieustannie każdą chwilę naszego życia, podobnie jak w dzisiejszym pierwszym czytaniu z Pierwszej Księgi Samuela (1, 20-22. 24-28) Anna powierza swego syna, Samuela, Panu „po wszystkie dni, jak długo będzie żył” (1 Sm 1, 28bc) (w niniejszej scenie można by znaleźć alegorię do Chrztu Świętego, w chwili którego zostaliśmy na zawsze powierzeni opiece łaski Bożej, stając się dziećmi Bożymi). Odniesienie do tej sceny można by znaleźć w dzisiejszej Ewangelii (Łk 2, 41-52), a konkretnie do faktu, że Chrystus, jako posłany na ziemię przez Ojca i Ten, którego życie było poświęcone całkowicie Jego woli, traktował sprawy Ojca nadrzędnie, co wyrażało się w traktowaniu świątyni jak własnego domu i słowach, skierowanych przez Zbawiciela do poszukujących Go zatroskanych Rodziców: „Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” (Łk 2, 49bc).
Kolejne pytanie, które stawia nam Liturgia Słowa ostatniej niedzieli 2024 roku, brzmi: „Czy potrafimy wytrwale szukać Boga w naszym życiu?”. Jeśli chodzi o nasze szukanie Boga, możemy znaleźć Go chociażby na kartach Pisma Świętego czy też słuchając (uważnie) Słowa Bożego, gdy dotyka On naszych serc takim czy innym fragmentem przez nas przeczytanym lub też usłyszanym. I tutaj nasze stawianie w centrum życia spraw Bożych jest faktycznie prawdziwe wtedy, gdy usłyszane czy przeczytane Słowo wprowadzamy w czyn. W związku z tym warto postawić sobie kolejne pytanie: „Czy potrafimy zawsze wprowadzać w czyn usłyszane bądź przeczytane przez nas Słowo, a szczególnie fragment, którym Bóg dotyka naszego serca?”.
Ostatnie pytanie, które stawia nam dzisiejsza Liturgia Słowa, dotyczy posłuszeństwa woli Boga i przełożonym na wzór Chrystusa, który wypełnił wolę Ojca w całym swym życiu i był poddany swym Rodzicom, co podkreśla dzisiejsza Ewangelia w słowach: „Potem poszedł [Jezus] z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany” (Łk 2, 51a): „Czy potrafimy w naszym życiu, na wzór Chrystusa, być wierni woli Bożej i przełożonym?”. Owo pytanie łączy się także – przynajmniej w kontekście posłuszeństwa woli Bożej – z jednym z poprzednich pytań, postawionych w niniejszej refleksji, a więc: „Czy potrafimy zawsze wprowadzać w czyn usłyszane bądź przeczytane przez nas Słowo, a szczególnie fragment, którym Bóg dotyka naszego serca?”. Warto pamiętać, że w Słowie, którym Bóg dotyka naszego serca, niekiedy zawarta jest dla nas misja, do której Bóg powołuje nas w danym momencie życia. W związku z tym posłuszeństwo woli Boga polega także na natychmiastowym wypełnieniu Jego woli, zawartej w fragmencie Pisma Świętego, którym Bóg mocno dotyka naszych serc.
Drodzy Bracia i Siostry, niech Bóg pomoże nam wprowadzać w czyn sformułowane w niniejszej refleksji wnioski, w jaki sposób można przełożyć treść dzisiejszej Liturgii Słowa na nasze życie.
Dodaj komentarz